Dobre to grzesiu podoba mi sie na szczescie jeszcze tego nie potrzebuje
Offline
z Racji ze zbliza sie zima filmik ku przestrodze http://www.sadistic.pl/przed-wyjazdem-z … t22468.htm
Cos dla fanów/anty fanów CALIBRY http://www.sadistic.pl/calibra-team-vt22408.htm
I cos na koniec http://www.sadistic.pl/niegrzeczny-podg … t22361.htm
Ostatnio edytowany przez WaCo (2009-09-16 17:08:31)
Offline
To z calibrą z kibla znam.
Kto umie skladac meble ?
http://praca.gratka.pl/pracodawca/szuka … 81379.html
a tu polska pilka
#
-Interesuje mnie jedynie zwyciestwo! - grzmial Leo Beenhakker
przechadzajac sie w te i z powrotem przed grupka skupionych pilkarzy.
- Dobrze, powtórze jeszcze raz. Zewlakow! Co to jest?
Wywolany wyprezyl sie na bacznosc i stuknal obcasami. To znaczy
próbowal, lecz gumowe korki stlumily odglos.
- To jest kura panie generale!
- Gó... tam! Bosacki! Co to jest?
Bartosz Bosacki przez chwile z uwaga przygladal sie okazanemu przedmiotowi.
- To nie jest kura? - zaczal asekuracyjnie.
- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
- To juz wiem. Pytalem, co to jest.
- To jest... to jest piii...
- Dobrze, dobrze, pi?
- Pinokio?
- Sam jestes Pinokio! Dudka! Co to jest?
- To jest pilka, panie trenerze!
- Brawo! Swietnie! Reszta slyszala? No to wszyscy razem powtarzamy.
Glosno! Zebym was slyszal!
- Toooojeeeeestpiiiiiiilkaaaaaaa.
- Dobrze. Pilka do gry w pilke nozna, zwana tez futbolem. Dlatego
czasami nazywa sie ja tez futbolówka. Dudka! Czemu Gancarczyk sie
przewrócil?
Dariusz Dudka podbiegl do kolegi, który zsunal sie z lawki i jeczal na
podlodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdzil puls i oddech,
po czym zdal relacje.
- Zwykle omdlenie, panie trenerze.
- Omdlenie? A to czemu?
- Zwykle tak reaguje na natlok informacji. Po prostu uklad nerwowy mu
sie wylacza. Pan trener podal zbyt duzo informacji o pilce, kolega
próbowal to przyswoic i zapomnial oddychac. Niedotlenienie mózgu i
omdlenie jako naturalna konsekwencja.
- Ale ja tylko powiedzialem, ze pilka to futbolówka!
- No wlasnie. Za duzo informacji na raz, prosze pana.
Leo przez chwile milczal, po czym machnal reka.
- Niewazne. Blaszczykowski! Co macie robic z pilka na meczu?
- Nie dotykac rekami!
- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
- Ja moge rekami, trenerze?
- Mozesz.
Ktos niesmialo zaprotestowal.
- Dlaczego Boruc moze rekami, a my nie?
- Bo Boruc jest bramkarzem.
- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
- Bo mam rekawice, zlamasie!
- Sam jestes zlamasem, zlamasie!
- Spokój!!! - Leo wlozyl w ten okrzyk tyle sil, ile mial - Boruc moze
dotykac pilki rekami, a wy nie. Jasne?
- Ale...
- Jasne?!!!
- Tak, trenerze.
- To dobrze. Nie zazdrosccie mu, bo on bedzie musial caly mecz stac na
bramce, a wy bedziecie mogli strzelac gole. Ooo... widze ze Gancarczyk
doszedl do siebie. Zuch chlopak. Tak, Lewandowski?
- Co to znaczy strzelac gole, trenerze?
- To znaczy musicie umiescic pilke w bramce przeciwnika.
- Ale tylko Boruc moze jej dotykac!
- Tak, ale pilka nozna polega na kopaniu pilki nogami. Troche to zakrawa
na pleonazm, bo niby nie mozna kopac rekami, ale... Czemu Gancarczyk
znowu lezy?
- Pleonazm, trenerze. Zalatwil go pan tym chyba na cacy.
- Ups...
- Chyba trzeba bedzie zadzwonic po erke...
- Dobrze, niech ktos zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopac
pilke do bramki przeciwnika.
Wsród zawodników zapanowalo poruszenie. Wreszcie z lawki podniósl sie
Krzynówek.
- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - pilka jest
okragla i bardzo trudno jest ja tak kopnac, zeby poleciala tam gdzie sie
chce. O, prosze...
Tu Krzynówek postawil przed soba pilke i spróbowal kopnac w strone
Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dolaczyl stanami
swiadomosci do Gancarczyka. Leo przeciagnal sobie wolno dlonia po twarzy.
Zrobil kilka glebokich wdechów.
- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrac. Macie ich rozniesc,
rozgniesc i rozgromic! Macie byc jak polska husaria pod Wiedniem! Jak
szwolezerowie pod Samosierra! Jak Jagiello pod Grunwaldem! Zrozumiano?
Brozek niesmialo podniósl reke.
- Na pewno jak Jagiello pod Grunwaldem?
- Tak, do jasnej cholery!
- A skad trener tak dobrze zna historie Polski?
- Niewazne! A teraz won! Na boisko!
-Pilkarze stali przy wyjsciu do szatni. Lewandowski jeszcze raz
przypominal slowa trenera.
- Pamietacie, co nam powiedzial? Mamy byc jak Jagiello!
- A co robil Jagiello? - spytal Guerreiro, któremu dawna historia Polski
nie byla jeszcze dosc bliska.
- Z tego co wiem, to trzeba stac na wzgórzu i po prostu patrzec, co
robia tamci...
- Ale na boisku nie ma wzgórza!
- No to po prostu bedziemy stac i patrzec. Trener na pewno bedzie
zadowolony.
#
Ostatnio edytowany przez Mihau (2009-09-16 15:48:21)
Offline
http://www.jakkutas.pl cos na temat naszych polskich mistrzow parkowania... polecam
Offline
http://www.joemonster.org/art/12420/Str … nternautki nie chcialbym tego zobaczyc na zywo
http://www.joemonster.org/art/12415/Rol … woje_jajka Żanet Kaleta wymięka
Offline
Offline
Gość
dziewczyna która godzi się na robienie loda tylko przez gumke nie zasługuje na nic lepszego niż mineta przez folie
chlopak rucha sie ze swoją laską. nagle ona mowi:
- wsadź mi rękę.
chłop wsadził, po chwili ona:
-wsadź drugą
no i wsadził drugą, dziewczyna:
-a teraz klaśnij
- nie moge!
- widzisz jaka jestem wąska?
Mąż idzie do seksuologa, ponieważ ma problem. Seksuolog pyta się kiedy ostatni raz uprawiał sex. Mąż nie pamiętał więc zadzwonił do żony:
- Kochanie kiedy ostatni raz uprawialiśmy sex?
- A kto mówi?
Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. Stanęli pod płotem na małe sikanie. Jeden już leje, drugi cały czas grzebie w rozporku.
- Ty, dlaczego nie lejesz tylko sobie tam grzebiesz?
- A cholera, dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży
Johnny miał ochotę na seks z koleżanką pracy, wiedział jednak, że ona jest związana z kimś innym... Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż w końcu pewnego dnia podszedł do niej i powiedział:
- Dam ci 100 dolarów, jeśli pozwolisz, żebym wziął cię od tyłu.
Ale dziewczyna powiedziała NIE. Johnny odpowiedział:
- Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja skończę zanim zdążysz je podnieść!
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować się ze swoim chłopakiem. Zadzwoniła do niego i opowiedziała mu, o co chodzi. Jej chłopak odpowiedział:
- Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni. Dziewczyna się zgodziła. Pół godziny później jej chłopak ciągle czekał na telefon. W końcu po 45 minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten sukinsyn użył monet!
Kobiecy orgazm ma 5 form:
1. Relaksacyjna: Ach, ach, ach.
2. Uległa: Tak, tak, tak.
3. Geograficzna: Tuu, tuu, tuuu.
4. Religijna: O mój Boże!
5. Kryminalna: Zabiję Cię, jeśli teraz przestaniesz!
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić?
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja tez się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta żona.
- Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, ze musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, ze ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, ze zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga aparaturę. Oczom żony ukazuje się ogromny instrument długi aż do kolana klienta.
Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i wola:
- Józek nie bądź świnia! Pożycz mu te trzy dychy
Pali się wieżowiec. Ludzie zebrali się na dachu. Na dole znalazł się BOHATER i krzyczy, żeby skakali. Pierwsza odważna osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Druga osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Jako trzeci skacze murzyn. Bohater usunął się i murzyn grzmotnął o ziemię.
- Spalonych nie rzucajcie!
Jedzie chłop razem z babą wozem. Jadą tak, jadą i chłop patrzy - wymija ich rowerzysta bez głowy. Chłop nic sobie z tego nie robi i jedzie dalej. Patrzy a tutaj motorowerzysta bez głowy ich wymija. Chłop dalej olewa sytuację. Jadą dalej, patrzy a tutaj motocyklista bez głowy, jeden, drugi, trzeci. Na to chłop się odwraca do baby siedzącej na tyle i mówi:
- Halina, podnieś kosę wyżej
Podejzewana o bycie mezczyzna Caster Semenya(Wygrała złoty medal w biegu na 800 m na mistrzostwach świata 2009 w Berlinie z czasem 1:55.45), zostala zapytana o zdanie na tematow testow plci, ktorym miałaby byc poddana. Odpowiedziala:
- kolo chuja mi to lata!
Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:
- Chciałbym zmienić nazwisko.
- A jak się Pan nazywa?
- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów Uderzający Ich Znienacka.
- A jak chce się Pan nazywać?
- Jebudu.
Idzie Ahmed, a przed nim jego niezadowolona żona.
- Ej, Ahmed, Allah nie tak uczył! W Koranie napisano, że żona musi chodzić za mężem!
- Kiedy pisali Koran, nie było min przeciwpiechotnych. Naprzód, Fatima, naprzód...
Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż sobie pojem!!
Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra.
- Ja chłopaki byłem na Majorce - mówi pierwszy - jaki wypas!!! Plaża, drinki, dziewczyny w bikini...
- A ja byłem w Alpach - mówi drugi - śnieg po pas, narty, a jakie panienki...mmmm
- No stary a ty gdzie byłeś? pyta milczącego dotąd trzeciego żaka
- Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju co wy ale ja nie paliłem tego świństwa...
Offline