Witam ;] wsiadam sobie dzisiaj to Probka próbuję odpalić i nic ;] myślę sobie, że pewnie go zostawiłem na postojówkach i akumulator padł, tak więc po poludniu podłączam go kablami do drugiego auta i dalej nic w ogóle jak by prąd nie dochodził, nigdy wcześniej coś takiego mi się nie przydarzyło KIERWA co to może być ?
Offline
Gość
Moze poprostu ktorys przekaznik czy bezpiecznik poszedl? To trzeba sprawdzic w pierwszej kolejnosci.
Gość
To co Ty za duzo ziolek przyjeles?
sprawdz połaczenie klemy Ew zorientuj sie czy nie masz gdzieś wyłącznika awaryjnego prądu
Offline
Gość
Toc to nie rajdowka zeby mial taki wylacznik. Raczej nie ma. Czesto w quadzie tak mam ze prad mi ginie. Musze przeczyscic wtedy pare stykow od komputera bo potrafia sie zabrudzic i jak dlugo stoi to nie przewodzi
klemy były na prawdę porządnie zrobione nowki sztuki w te wakacje także tam na pewno jest wszystko ok, wydaje mi się, że to sprawa bezpiecznika, jutro rano to sprawdze od razu hmm wyłącznik awaryjny prądu to w sumie też nie głupie, aż popatrze w necie czy Probek nie ma takiego bajeru
Offline
Dzwoniłem do mechanika i powiedział mi, że na 90 % akumulator padł na amen ;] Poszedłem sprawdzić te bezpieczniki i faktycznie wszystkie są ok, przekaźniki wyjąłem i tez wyglądają ok, klemy sa dobre na 100%. Czyli co ? faktycznie aku do wywalenia ? trochę droga zabawa i lekko w ciemno bo co jak po wymianie będzie nadal to samo ;] Co o tym sądzicie ?
Offline